Ślubny savoir-vivre – odpowiadamy na Wasze pytania

Ślubny savoir-vivre - odpowiadamy na Wasze pytania - Bajkowe Śluby

Bardzo dziękujemy za wszystkie pytania, które od Was dostajemy. Jest ich wiele, co oznacza, że temat ślubnego savoir-vivre’u jest dla wielu Par Młodych ważny. Cieszymy się i prosimy o jeszcze więcej pytań: [email protected]

Pytanie

Pani Edyta zadała w tym tygodniu pytanie: Czy określenie „osoba towarzysząca” na winietce jest właściwe? Czy osoba ta nie poczuje się urażona?

Ślubny savoir-vivre - odpowiadamy na Wasze pytania - Adam Sobolewski

fot. Adam Sobolewski

Odpowiedź

Określenie „osoba towarzysząca” nigdy nie jest obraźliwe, bo być czyimś towarzyszem to wyróżnienie. Jednak u niektórych osób może powodować dyskomfort, trudno przewidzieć co kogo może urazić. Idealnie byłoby wpisać na winietkę nazwisko osoby, która będzie towarzyszyć zaproszonemu gościowi, ale jeśli tego nie zrobicie, to też dochowacie zasad savoir-vivre’u.

Na wesele zaprasza się osoby wobec których mamy zobowiązania – w dobrym tego słowa znaczeniu – rodzinne lub towarzyskie. Poza tym zapraszane są też właśnie ich „osoby towarzyszące”, które nie byłyby przecież zaproszone na przyjęcie weselne, gdyby nie były związane z bliską parze młodej osobą.

Na winietce wymieniamy oba nazwiska i imiona, jeśli mamy zobowiązania (rodzinne, towarzyskie) wobec obojga gości. Są to na przykład wszyscy małżonkowie w naszej rodzinie, czy pary z którymi się przyjaźnimy. Wielkim nietaktem jest wypisać na winietce imię i nazwisko matki chrzestnej, a na kartoniku przed nakryciem jej męża napisać „osoba towarzysząca”.

Jeśli jednak ktoś został zaproszony tylko dlatego, że jest związany z bliską nam rodzinie czy towarzystwo osobą, to jest to w porządku, jeśli tak właśnie zostanie określony na winietce („osoba towarzysząca”). Na przykład partnerka kuzyna z którą on spotyka się od kilku tygodni i nie została jeszcze przedstawiona rodzinie, może być zapisana na winietce jako „osoba towarzysząca”.

Zwrot ten odnosi się też do wolności i do naszej tolerancji względem wyborów gościa. Może ktoś na przykład mieć trudną relację z obecnym partnerem i potwierdzając obecność na przyjęciu może nie mieć pewności czy będzie mu towarzyszył. Może zechce przyjść z inną „osobą towarzyszącą” i taka formuła na winietce jest jak najbardziej właściwa. Zdarza się również, że ktoś nie ma partnera i nie wie jeszcze, kogo chce zaprosić do towarzystwa na przyjęcie weselne. W takich sytuacjach też można napisać na „osoba towarzysząca”. Ten zwrot pozwala uniknąć grubych nietaktów oraz daje możliwość manewru osobom zaproszonym, które znajdują się nieprzewidywalnych sytuacjach życiowych. Wyobrażacie sobie, że ktoś przychodzi na przyjęcie z Marią Dąbrowską, bo decyduje się na to w ostatniej chwili, a ona na winietce widzi np. Katarzyna Kowalska? Przykra sprawa…

Jeśli jednak zależy wam na budowaniu dobrej aury wokół swojego wesela, chcecie dać poczucie ważności każdemu, kto będzie obecny na przyjęciu, to dowiedzcie się o imiona i nazwiska osób towarzyszących. Dodrukowanie winietki w ostatniej chwili nie jest dziś problemem. Bo choć te „osoby towarzyszące” może jeszcze was nie znają, to będzie im bardzo miło, jeśli na winietce zobaczą siebie.

Ślubny savoir-vivre - odpowiadamy na Wasze pytania - Adam Sobolewski (3)

fot. Adam Sobolewski

Pytanie

Pan Piotr pyta: Czy wypada posadzić rodziców przy innym stole niż pary młodej? Jeżeli tak, to w jakich okolicznościach? 

Odpowiedź

Nie ma tu jasnej reguły, więc warto odwołać się do okoliczności i komfortu rodziców, a także innych gości. Rozważmy zatem kilka sytuacji.

Miejsce najbardziej reprezentacyjne i widoczne dla wszystkich, pośrodku stołu i sali, jest zarezerwowane dla pary młodej. To nie tylko sposób na jej uhonorowanie, lecz także na stworzenie gościom możliwości patrzenia na młodych małżonków bez zbędnych akrobacji. Jeśli nowożeńcy chcą w szczególny sposób wyróżnić rodziców, to zachęcamy, aby obie pary rodziców usiadły przy ich stole. Przy stole pary młodej można zaplanować miejsca nie tylko dla rodziców, ale też dla świadków i rodzeństwa z partnerami.

Miejsca dla najważniejszych osób w rodzinie, w tym dla rodziców, chrzestnych, rodzeństwa, seniorów, jeśli te nie zasiadają przy głównym stole, powinny się znajdować jak najbliżej pary młodej, i to w każdym układzie stołów – zamkniętym i rozrzuconym (kilka stolików).

Ślubny savoir-vivre - odpowiadamy na Wasze pytania - Sebastian Małachowski (3)

fot. Sebastian Małachowski

Wiele par zastanawia się również, czy miejsca dla rodziców pary młodej można zaplanować przy jednym wspólnym stole czy oddzielnie? Jeśli między rodzicami już zawiązało się porozumienie, to warto, aby zajęli miejsca przy tym samym stoliku. Jeśli jeszcze nie znają się zbyt dobrze, to z pewnością swobodniej będą się czuli wśród swojej rodziny (rodzeństwa, rodziców) i przyjaciół, których zaprosiliście na wesele. Ale nawet jeśli wasi rodzice już się przyjaźnią, to w sytuacji, gdy przy jakimś stole znajdzie się wiele obcych sobie osób w ich wieku, powinni oni pełnić funkcję gospodarzy, zająć tam miejsca i zadbać o dobrą atmosferę wśród tych gości.

Tu warto też dodać, że dla rodziców rozwiedzionych, ale pozostających w dobrych relacjach ze sobą i obecnymi partnerami eksmałżonków, też można zaplanować miejsce przy wspólnym stole. Jeśli jednak te relacje nie należą do poprawnych, wyznaczcie im miejsca przy oddzielnych stolikach.

Kamila Romanow i Anna Dąbrowska, fot. Elena Matiash

Czekamy na Wasze pytania pod adresem [email protected]! Co tydzień do wygrania książka Wasz wymarzony dzień!

Regulamin konkursu znajdziecie tutaj.