Bartosz Ponichtera
Dzikiej Róży 19/6, Józefosław
100 zł - 250 zł
5
DG
Dominika G
Skupienie było dla nas niesamowitym przeżyciem i ogromnie ważnym wyjazdem! Ten czasu był wyjątkowy. Spędziliśmy go razem i, choć wydaje się to nie możliwe kilka dni przed ślubem, jeszcze bardziej pogłębiliśmy naszą relację. Czuliśmy się bardzo bezpiecznie, wszystko było dokładnie wyjaśnione. Treści ze skupienia towarzyszyły nam w czasie Mszy Świętej i całego tego dnia. W dniu ślubu nie stresowaliśmy się, tylko mogliśmy BYĆ TAM PRAWDZIWIE Z BOGIEM I ZE SOBĄ - to było dla nas najważniejsze. A wcześniejsze przygotowanie pozwoliło nam jeszcze bardziej poznać przebieg liturgii. Mamy w sobie ogromną wdzięczność dar jakim było to skupienie!
3 lata temu
Źródło: FacebookŁZ
Łukasz Z
160 dni temu wzięliśmy ślub. 162 dni temu wróciliśmy z przedślubnych dni skupienia. Moglibyśmy się o tym naprawdę długo rozpisywać, już samo teraz wspominanie tego przeżycia było poruszające i powodowało wiele dygresji i owocującą rozmowę. Postanowiliśmy jednak pohamować nieco nasze konie i podzielić się tylko tymi najważniejszymi doświadczeniami, które przeżyliśmy i nadal przeżywamy. 1.Wgląd w siebie Droga, która zamyka się w skupieniu, to była dwupasmówka do naszego wnętrza. Dwupasmówka, bo prowadziła dwoma przenikającymi się, zintegrowanymi filarami – wiarą i psychologią. Mogliśmy przejrzeć i zrozumieć siebie, ze swoimi pragnieniami, uczuciami i obawami w Słowie, ale też w medytacjach, które zaproponował nam Bartek. Otwierały się w nas niesamowite przestrzenie i obrazy, które podpowiadała nam nasza nieświadomość. 2. Zobaczenie siebie nawzajem Przeżywanie siebie pozwoliło nam też bardziej w pełni zobaczyć swojego przyszłego współmałżonka, takim jakim jest. Wolnego od naszych projekcji i oczekiwań. Mogliśmy na nowo ukochać się nawzajem i zrozumieć. To niesamowicie ważny punkt, do którego chciałoby się tyle dopisać, ale może to już zostanie dla nas:) 3. Czas zatrzymania, ciszy i złapania dystansu Ostatnia prosta przed ślubem to był dla nas prawdziwy sprint na oparach po calym maratonie. Mieliśmy dużo niedopiętych spraw, lęków, ekscytacji – przeżywaliśmy całe spektrum emocji będąc jednocześnie w ciągłym biegu. Postanowienie, że chcemy przeznaczyć specjalny czas rywalizowało z pokusą załatwienia jeszcze bieżących jakże ważnych spraw. Dzięki Bogu zwolniliśmy... , a nawet stanęliśmy i poczuliśmy siebie! Na koniec, last but not least - Skupienie jest wciąż w nas żywe! Możemy do niego wracać i odkrywać na nowo. Blanka i Łukasz Fot. Wszystkie Strony Światła - Emilia Bąk
3 lata temu
Źródło: FacebookDzikiej Róży 19/6 05-509 Józefosław