Czego szukasz?
Liczba ofert: 11
Miejsce wizytówki w rankingu zależy od różnych parametrów, w tym od opłat płaconych przez usługodawców, dowiedz się więcej.
Głównym filarem naszej działalności jest bar weselny. Ofertę kierujemy przede wszystkim do Par Młodych, które chciałyby zaskoczyć swoich gości i podczas przyjęcia zaoferować im alkohol w formie bardziej wyszukanej niż wódka w kieliszkach. Posiadamy eleganckie bary mobilne, które możemy dowieźć w dowolne miejsce, bez względu na to, gdzie odbywa się wesele: w hotelu, plenerze czy pod namiotem. Mamy też ze sobą stylowe szkło w kilku rodzajach, sprzęt barmański, urządzenia, lód, owoce i warzywa, zioła, rurki, serwetki, syropy. Od momentu wejścia na salę Nowożeńców i ich Gości do chwili, kiedy zespół lub DJ przestaną grać, nasi barmani serwują klasyczne jak i autorskie drinki w wersji zarówno z alkoholem, jak i bez.
Nie uważamy, że powinien być obligatoryjną atrakcją. Drink bar nie jest dla każdego. Są bardzo tradycyjne wesela, podczas których drinki nie będą cieszyć się powodzeniem, bo towarzystwo nie wyobraża sobie picia czegoś innego niż czysta wódka. I oczywiście to szanujemy. Wszystko zależy od podejścia Pary Młodej i ich gości. Jeśli są otwarci na nowe smaki i doświadczenia, to na pewno nie pożałują decyzji o barze. Taka atrakcja jest jednak fantastyczna zwłaszcza dla osób, które być może w innych okolicznościach nie miałyby okazji spróbować takich drinków. Zwłaszcza starsze osoby, które raczej nie bywają w pubach, przełamują nieśmiałość i z zainteresowaniem podchodzą do baru, by skosztować kolorowych koktajli. Bezalkoholowe drinki także są rewelacyjną propozycją zwłaszcza dla dzieci, które za każdym razem są bardzo dumne, że mogą napić się takich „dorosłych” napojów.
Moja przygoda z barmaństwem rozpoczęła się przez przypadek, 10 lat temu. W maturalnej klasie, chcąc trochę dorobić na wakacje, zacząłem rozglądać się za pracą dla kogoś bez doświadczenia. Moja przyjaciółka była wtedy kelnerką w jednej ze szczecińskich restauracji i trochę po znajomości pomogła mi dostać pracę za barem. Na początku głównie polerowałem szkło, nalewałem soki i parzyłem kawę. Szybko jednak pokochałem barmaństwo i zacząłem coraz bardziej zagłębiać się w temat. Poszedłem na kurs, który przypieczętował moje doświadczenie i wiedzę, zgromadziłem wiele książek z przepisami na drinki. Na studiach pracowałem jeszcze w kilku innych lokalach, aż wreszcie zrozumiałem, że chcę robić to po swojemu i zaraz po zakończeniu studiów otworzyłem własną działalność.
Mogą popróbować nowych smaków i połączeń z alkoholem, których nie skosztowaliby nigdzie indziej. Jesteśmy bardzo elastyczni i nigdy nie zamykamy się w kilkunastu propozycjach z menu. Jeśli możemy zrobić coś spoza karty, to oczywiście to robimy. Na bieżąco spełniamy zachcianki gości. To na weselach standard, że goście nie zamawiają drinków z karty, lecz proszą o coś zielonego, kwaśnego, orzeźwiającego lub coś, co pili siedem lat temu na wakacjach we Włoszech. Nasi barmani są bardzo doświadczeni, kreatywni i zawsze chętnie wychodzą naprzeciw takim prośbom. Wybierając naszą firmę, Para Młoda może liczyć na pełne wsparcie zarówno podczas wesela, jak i wiele miesięcy przed. Pomagamy ustalić kartę drinków, doradzamy przy wyborze wódki weselnej i innych alkoholi, obliczamy odpowiednie ilości napojów, polecamy sprawdzone hurtownie. Jesteśmy samowystarczalni, Młodzi nie muszą więc o nic się martwić w czasie przyjęcia.
Ludzie lubią to, co znają. Zwłaszcza na początku przyjęcia, kiedy zapoznają się z menu, wybierają drinki, których nazwy obiły im się o uszy, jak Sex on the beach, Pina Colada czy Blue lagoon. Nie obsługiwaliśmy jeszcze wesela, na którym nie byłoby Mojito. W naszej karcie znajdują się nasze autorskie koktajle, jednak to klasyki wciąż cieszą się największym powodzeniem. Goście weselni sceptycznie podchodzą zwłaszcza do nieco egzotycznie brzmiących propozycji, jak ziołowe drinki z bazylią czy lawendą, ale jeśli jedna osoba zdecyduje się zamówić takiego drinka i rozniesie się fama, że jest świetny i warto go spróbować, pozostali z zaciekawieniem podchodzą do baru i proszą o „to, co ma tamta pani”.