Czego szukasz?
Liczba ofert: 6
Jak w każdej dziedzinie, widoczny na moich zdjęciach efekt jest wynikiem procesu, który raczej się nie kończy. Trochę w tym pokonywania własnych barier, wychodzenia z własnej strefy komfortu i, przede wszystkim, inspirowania się pracą innych fotografów, tworzących na innym, dużo wyższym poziomie. Na pewno najważniejszą warstwą w mojej fotografii są emocje. Uczucia są eksponowane na tyle, na ile potrafię i jest to dostrzegalne, czego dowiaduję się od par współpracujących ze mną. Bez względu na wszystko, to najważniejsze, aby pokazać to, co oczywiste w dniu ślubu – miłość, szczęście, wzruszenie. Kwestia kolorystyki to temat odrębny. Moje podejście do obróbki polega na tym, że nie istnieje dla mnie prawidłowy balans bieli, słuszne natężenie pomarańczu czy innego koloru. Ograniczenia tego typu dawno wyrzuciłem ze swojego stylu, co zresztą widać. Zdjęcia, w mojej opinii, powinny budzić pozytywne odczucia, a te kojarzą mi się z szeroko pojętym ciepłem.
Moje zdjęcia opisałbym następująco: klimatyczne, pełne uczuć, spontaniczne, ciepłe. Sesje plenerowe są z pewnością krajobrazowe, czyli takie, które, po ‘wymazaniu’ Pary Młodej, wciąż są atrakcyjne. Pojawiam się w miejscach malowniczych, aby tak je pokazać, jednak nie stronię od ujęć bliższych, pokazujących relację. Tworzenie tych zdjęć to, mam nadzieję, przygoda, a nie tylko produkt usługodawcy. Stąd też dbałość o bardzo dobre relacje z moimi parami, gdyż bez nich ciężko o zadowalające efekty, a ‘konsumpcja’ powinna odbywać się przy akompaniamencie klimatycznej muzyki, np. chillout’u.
Po powrocie z wesela, pierwszą czynnością jest zabezpieczenie materiału. Polega to na zgraniu zawartości wszystkich kart pamięci na 5 dysków twardych, w tym 2 zewnętrznych. Chcę mieć pewność, i o tym informuję moje pary, że materiał nie zniknie w wyniku zaniedbań lub awarii sprzętu. Jeden z dysków przetrzymywany jest poza miejscem pracy, drugi pozostaje zawsze odpięty od komputera, także awarie sieci i wyładowania atmosferyczne nie stanowią zagrożenia. Dodatkowo, w dniu ślubu fotografuję aparatem posiadającym 2 sloty na karty pamięci z funkcją zapisu równoległego, czyli automatycznie tworzona jest kopia. To podstawowe zabezpieczenie przed utratą zdjęć. Kolejną czynnością jest selekcja fotografii, które następnie poddaję obróbce. Finalnie para otrzymuje minimum 600, a średnio 650-800 fotografii, włączając w to zdjęcia wykonane podczas sesji plenerowej. To dość pokaźna ilość, tworząca zwartą, emocjonalną historię.
Fotografowie, tworząc swoje strony, dbają o to, aby zamieścić podstronę ‘O mnie’. Frazy tam zawarte odnoszą się do tego, jak istotną częścią ich życia jest fotografia. Jest mowa o pasji, o samorealizacji, o rozwoju. Często, a nawet za często, w mojej opinii, używają popularnych cytatów Cartier’a-Bresson’a. Wszystko to tworzy pakiet niemerytoryczny, nic niewnoszący. Oczywiście, sytuacja nie dotyczy 100% populacji fotografów. Nie mniej, nie chciałem powielać tego typu informacji, stając się jednym z wielu. Założyłem, że potencjalny klient, który odwiedzi mój serwis, jeśli oczywiście zainteresują go zdjęcia już w samym wejściowym slideshow czy też portfolio, będzie chciał wiedzieć coś o mnie. I dokładnie o tym jest ‘O mnie’. Jest o pasji, która, jak się okazuje, jest eksponowana podczas rozmowy poprzedzającej podjęcie współpracy. Więcej czasu na przeróżne rozmowy (przeróżne, gdyż nie chcę dominować moich par tematami tylko i wyłącznie fotograficznymi) jest podczas podróży w miejsca, gdzie realizujemy sesje plenerowe. Bardzo często pary są zainteresowane możliwościami sprzętu, dającymi niezwykłe obrazy w zwykłych miejscach. Widzą, że tym żyję, czerpię ogromną satysfakcję, szukam czegoś nowego. Doceniają to, że nie odwiedzam tych samych miejsc i że ich sesje różnią się od zdjęć ich rodzin i znajomych. Ten feedback, obok kwestii finansowych, to najważniejsza część bycia fotografem dla ludzi. Określanie własnych zdjęć superlatywami jest, moim zdaniem, bezwartościowe. Odczucia są czysto subiektywne, tak więc fotografie bronią się same. I o tym jest właśnie ‘O mnie’.
Nie mydlę oczu pakietami typu platynowy, szmaragdowy, czy waniliowy. Trzon oferty to wykonanie fotoreportażu w dniu ślubu, w większości przypadków do oczepin włącznie. Proponuję sesję plenerową w dniu ślubu lub w innym dniu, za czym stoi odpowiednia cena. W zakresie usługi staram się dostarczyć coś ‘fizycznego’, coś, co można dotknąć, obejrzeć. Coś, co jest dobrej jakości, estetyczne. Zazwyczaj są to albumy z wklejanymi na karty zdjęciami (format 15x23cm) lub skrzyneczka z szatą graficzną, wykonana technika laserową, z nośnikiem pendrive i odbitkami w ilości 100szt. (format 15x23cm). Fotografie, z których powstaną odbitki, wybierane są przez moje pary. Efektem tego jest 100% zadowolenie, gdyż hołduję zasadzie, że nie uszczęśliwiam na siłę. Pendrive zapełniony jest fotografiami bez kompresji, bez logo, w bardzo dobrej jakości. Sesja narzeczeńska pojawia się w ofercie opcjonalnie.
Trudne pytanie. Mam nadzieję, że za 10 lat będę spoglądał na fotografie z dziś, bez poczucia wstydu, jednak z silnym poczuciem dużego progresu, cokolwiek by on nie oznaczał. Nie wiem, w którą stronę ‘odchylę się’ ze stylem. To proces, który nie jest przewidywalny.