Czego szukasz?
Liczba ofert: 11
Miejsce wizytówki w rankingu zależy od różnych parametrów, w tym od opłat płaconych przez usługodawców, dowiedz się więcej.
Myślę, że tak. W końcu fotografia, to nie tylko zdjęcia pokazujące w suchy sposób rzeczywistość. To też odpowiedni kadr, klimat, znalezienie "tego czegoś", wyczucie momentu, uśmiechy ludzi, niepowtarzalne chwile, ciekawie ujęte światło, czy nawet barwy zdjęcia - to wszystko może wpłynąć na fotografię. Dobry fotograf, to nie taki, który ma najnowszy sprzęt i potrafi zrobić mnóstwo zdjęć. Ba, to nawet nie taki, który ma tysiące zleceń, bo czasami bazuje to jedynie na znajomościach i tym, że ludzie mają prawo nie znać się na profesjonalnej fotografii. Sprzęt jest tylko dodatkiem do talentu, a zadaniem profesjonalnego fotografa jest wykorzystanie na maksa. Znalezienie tych kadrów, które innym nie przyszłyby o głowy. Aż w końcu, umiejętność dopasowania ustawień sprzętu do otoczenia. To jest pasa i raczej nikt nie zostaje szanującym się fotografem z dnia na dzień. To trzeba po prostu kochać. A czy fotografie są dziełami sztuki? W pewien sposób tak. Chyba nic nie wzbudza tylu emocji, co oglądane zdjęcia.
Przede wszystkim staram się korzystać z naturalnego oświetlenia tak często, jak tylko to możliwe. Lampy używam w ostateczności. Uwielbiam też zdjęcia czarno - białe. Staram się, żeby fotografie były raczej cieple i eleganckie, bo zwykle tego wymaga się w branży fotografii ślubnej, ale nie jestem w tym uparta i potrafię się dostosować do pomysłów klientów, o ile nie są to pomysły "krzywdzące" fotografię.
Oba rodzaje mają plusy i minusy. Od jakiegoś czasu zdjęcia na nośniku pamięci pokazują mi nieco więcej plusów i nieco inne zalety. Przede wszystkim mają więcej możliwości, jeśli chodzi o przekazywanie, czy przesyłanie zdjęć bliskim. Możemy dzięki temu mieć więcej do wyboru, nie tylko jako klienci, ale i jako fotograf. Zamiast ryzykować i czekać na "ten moment" mogę po prostu zrobić trzy zdjęcia pod rząd i wybrać idealny kadr. Zawsze można takie zdjęcia wydrukować w dowolnej postaci i w dowolnym czasie. Z kolei zdjęcia w albumie, które możemy dotknąć i pokazać najbliższym przy kawie zmuszają do spędzenia wspólnie czasu, do spotkania, do rozmów, do zatrzymania się, do wspominania. To jest z kolei nie do podrobienia i nie do kupienia. Podsumowując - zależy w jakim kontekście się na to spojrzy. Jako fotograf wolę zdjęcia w postaci RAW na moim dysku. Jako osoba prywatna - w albumie na półce przy łóżku.
Czymś co kocham i czymś, w czym chcę się wciąż kształcić. Chcę poznawać jej świat, chcę być coraz lepsza i tworzyć co raz piękniejsze fotografie. Pasją, miłością, hobby, zainteresowaniem, sposobem na depresję, sposobem na nudę, sposobem na pracę -jest sporą częścią mojego życia. Podoba mi się to, że coraz więcej osób kojarzy mnie z fotografią. To bardzo budujące.
Z technicznej strony: z bardzo dobrym oświetleniem, wieloma pięknymi widokami na zewnątrz, samymi modelami i modelkami na sali weselnej, dodatkowo cudownie byłoby, gdyby na sali pojawiła się jakaś znana osoba, a w czasie zabawy stało się coś niesamowicie ekscytującego... ale oczywiście żarty na bok, takie wesela nie istnieją. Każde jest inne, przez co każde jest cudownym wyzwaniem. Ślub w górach, to moje ciche marzenie, bo kocham je tak samo, jak zdjęcia, więc czułabym się jak w domu. Pewnie byłabym ostatnią osobą opuszczającą imprezę.
Bardzo lubię przygotowania w domach: detal, emocje panujące przed wielkim wydarzeniem, prywatne i dyskretne ujęcia młodej pary... ale i oczepiny! To zwykle istne szaleństwo i okazje do zrobienia zdjęć niezwykle wesołych i pełnych energii. Z doświadczenia wiem, że klienci bardzo często wspominają właśnie te momenty. Stres już dawno wszystkich opuszcza, na sali jest najgłośniej, a śmiech bardzo często słychać z bardzo daleka. Na zdjęciach po prostu widać szczęście.