Czego szukasz?
Liczba ofert: 9
Patrząc od strony technicznej - niepowtarzalna głębia ostrości, przejścia tonalne, paleta barw. Od strony mentalnej – magia i trud tworzenia wszystkich etapów, począwszy od kadrowania (obraz na matówce wielkiego formatu jest odwrócony do góry nogami), poprzez wywoływanie negatywów, wreszcie – ostatni, jednak cyfrowy etap: skanowanie. Na co dzień wszyscy wiemy, że jakikolwiek produkt tworzony ręcznie jest bardziej wartościowy i wyjątkowy.
Stanowi przeciwwagę dla zalewu cyfrowych zdjęć, które w większości są do siebie bardzo podobne lub wręcz odrzucają, gdy fotograf nie zna umiaru w nakładaniu filtrów. Wbrew pozorom, coraz więcej jest młodych fotografów sięgających po tradycyjne aparaty. Mimo wielu swoich niezaprzeczalnych atutów, o których mogłabym pisać elaboraty, fotografia tradycyjna pozostaje jednak niszowa. Są wprawdzie fotografowie ślubni czy fashionowi, posługujący się nadal aparatami tradycyjnymi, ale wciąż są to wyjątki. Większości klientów zależy na szybkim czasie realizacji usługi i niskich kosztach. Fotografia tradycyjna jest kosztowna (materiały: filmy, chemia jak i czas pracy fotografa) oraz pracochłonna. Nie da się przyspieszyć procesu wywoływania negatywów. Fotografia tradycyjna pozostaje dziś jedynie pasją, sentymentem za bardziej trwałym obrazem (negatyw, odbitka na papierze), tradycją.
Jeśli mówimy o fotografach lokalnych, to na pewno wiedzą i doświadczeniem, co przekłada się na wysoką jakość wykonywanych zdjęć. Zanim odważyłam się wykonywać zdjęcia ślubne, za które poczuwam wielką odpowiedzialność, przez lata doskonaliłam się w fotografii portretowej oraz obróbce zdjęć w Photoshopie. Nikt nie jest bezbłędny, ale podstawowe błędy w fotografii takie jak nieumiejętne, amatorskie kadrowanie, zaburzenia perspektywy, czy błędne operowanie światłocieniem, czyli niedoświetlone lub prześwietlone zdjęcia powinny być niedopuszczalne w fotografii komercyjnej. Z pewnością też wyróżniam się tym, że fotografia ślubna nie jest dla mnie sposobem na zarabianie. Jest pasją i wielką miłością.
Tak naprawdę pierwszy raz zetknęłam się z fotografią już jako nastolatka. Ale w 2010 r. poczułam do niej wyjątkowe przyciąganie, zwłaszcza do fotografii portretowej, bo wcześniej sporo fotografowałam amatorsko krajobrazy czy architekturę. Zaczęło się od fotografowania moich dzieci. Potem już nie było odwrotu. Było mi ciągle mało. Zaczęłam fotografować córki znajomych. W końcu natrafiłam na portal dla ludzi, związanych z fotografią, i mogłam już umawiać się na konkretne sesje z modelkami. Pierwszą sesję ślubną zrobiłam dla znajomego fotografa pejzażysty.
Kreatywność, poczucie estetyki i perfekcjonizm. Bez kreatywności nie potrafiłabym tworzyć różnorodnych sesji plenerowych. Najgorsze dla fotografa ślubnego to powtarzalność i rutyna. Poczucie estetyki jest ważne, by ostateczny etap, czyli zdjęcie, które oglądane jest przez pokolenia, było ponadczasowe, estetyczne, nie epatowało kiczem, śmiesznością czy nadmierną kolorystyczną obróbką. Wielu fotografów zapomina, że zdjęcia są drukowane. Nadmiar filtrów po obróbce albo czarne winiety wyglądają w druku strasznie. Osobiście z przyjemnością oglądam zdjęcia ślubne moich rodziców, mimo że w tamtych czasach wykonywano jedynie zdjęcia studyjne, ale są estetyczne, pięknie oświetlone i kadrowane. Perfekcjonizm, który w życiu codziennym bywa czasem udręką, w pracy sprzyja dbałości o detale, dopracowaniu zdjęć w najmniejszych szczegółach. Nie potrafiłabym oddać Młodym nieobrobionych lub nieumiejętnie obrobionych zdjęć. Staram się zawsze fotografować tak, jakby te zdjęcia były dla mnie.
Początkowo uczyłam się z tutoriali dostępnych w internecie, z płyt CD, które wygrywałam w konkursach na nieistniejącym już portalu. Wchodząc coraz głębiej w temat fotografii zdałam sobie sprawę, że aby ją dobrze wykonywać, zwłaszcza komercyjnie, trzeba mieć solidniejsze podstawy. Zaczęłam od kursu internetowego. Potem jeździłam już na weekendowe kursy fotografii, które dały mi niezbędne podstawy, tzw. warsztat. Reszta to doświadczenie.