Czego szukasz?
Liczba ofert: 7
W dzisiejszym nowoczesnym i mocno zabieganym świecie brakuje nam tego ludzkiego serdecznego kontaktu, tej wrodzonej naturalności. Dlatego już od pierwszego spotkania z moją przyszłą Parą Młodą osobiście mocno staram się o to aby stać się częścią ich wyjątkowego dnia. Zawsze dopytuje o szczegóły i cały plan ślubu, o napotkane problemy i wątpliwości towarzyszące organizacji przyjęcia. W ten prosty sposób buduję przyjazną relację między nami, a jednocześnie jestem w stanie doprecyzować wymagania mojej Pary jak i móc zaproponować coś dodatkowego od siebie. To jest właśnie współpraca, a nie zwyczajne wykonanie fotoreportażu który jest wynikiem podpisanej Umowy. Moim zdaniem praca fotografa to zdecydowanie coś więcej. Mam taką swoją niepisaną zasadę, że przed dniem ślubu staram się spotkać z parą młodą chociaż dwa razy. Tak, chociaż dwa. To jest czas w którym poznajemy się bliżej, rozwiewamy wszelkie wątpliwości oraz omawiamy oczekiwania względem efektu końcowego. Nie ukrywam, że bardzo lubię tą część mojej pracy, ludzie są niesamowici a każdy z nas jest inny. Wiele dzięki tym spotkaniom się uczę, a co więcej pozwalają mi one na zacieśnianie więzi, budując swojego rodzaju relację dzięki której moje Pary traktują moją osobę w dniu ślubu jako kogoś bliższego niż tylko obcego Pana celującego w ich aparatem.
Fotografia ślubna to zbiór momentów z wyjątkowego dnia dwojga zakochanych w sobie ludzi, to zbiór chwil które umykają nam nim zdążymy je tak naprawdę zarejestrować. Właśnie tak postrzegam tą dziedzinę jaką jest fotografia, i już od samego początku mojej, nazwijmy to kariery, staram się zwyczajnie pokazać to czego nie zauważono w pośpiechu i stresie tego wyjątkowego dnia. Cała magia fotografii polega na tym, co ulotne. Najdrobniejsze gesty, czułe spojrzenia, śmiejące się oczy. Jak pisała Wisława Szymborska, nic dwa razy się nie zdarza i nie zdarzy. Owszem, muszę się przyznać że czuję czasami presję podczas wykonywania reportaży a już w szczególności tych ślubnych, jedynych i niepowtarzalnych dla przyszłych małżonków. Za każdym razem daję z siebie sto procent starając się uchwycić jak najwięcej. Osobiście uważam, że nie ma nic piękniejszego jak możliwość powrotu do ważnych dla Nas momentów w życiu, uwiecznionych na fotografiach, pełnych szczerych uczuć i emocji.
Portfolio to teoretycznie zbiór fotografii w solidnie oprawionym albumie. Pokazowa część wyposażenia każdego fotografa. Osobiście staram się aby zarówno oprawa mojego albumu świadczyła o mnie i o mojej pracy jak i jej zawartość. Stawiam duży nacisk na jakość tego efektu końcowego, materialnego ale to co najważniejsze jest oczywiście w jego środku. To tak jak z ludźmi. Nie da się całego mojego materiału oprawić w jedną przysłowiową ramę. Każdy z osobna materiał, reportaż, wpis na blogu to oddzielna historia, którą tworzą ludzie jakich spotykam.
Najprzyjemniejszy moment to chwila kiedy odwiedzają mnie młodzi stażem małżonkowie. Siadają przy stole...serwuję im pyszna kawę i kładę przed ich oczyma czarną, bawełnianą torbę, w której wnętrzu skryta jest ich historia opowiedziana moimi oczyma. Ten moment kiedy przeglądając opasły, skórzany foto album...wracają wspomnieniami do tego jedynego dnia, a na ich twarzach malują się nieskrywane emocje...radość...uśmiechy...niekiedy łzy wzruszenia. To najwspanialsza chwila która daje mi największą satysfakcję z dobrze wykonanej pracy.
Zawsze powtarzam, że moim ulubionym miejscem na sesję plenerową jest każde następne, w którym jeszcze nie byłem.
To jest dobre pytanie. Myślę, że to jest trochę jak z powołaniem, przychodzi do nas samo. Fotografia otaczała mnie od tak naprawdę dziecięcych lat. Jako 8 letni chłopak z podstawówki z dumą nosiłem w rękach mój pierwszy aparat analogowy Smiena. Fotografowałem wtedy naprawdę wiele, a jedyne co mnie wtedy ograniczało.. to taśma filmowa. Naturalnym, kolejnym dla mnie etapem był zakup amatorskiego aparatu cyfrowego a z czasem już jak to mówię – aparatu pełnoklatkowego. Na przełomie tych kilku, kilkunastu lat dotarło do mnie, że fotografia to coś więcej niż tylko zdjęcia. To stwierdzenie brzmi może w tym momencie lekko banalnie, ale wiem że żaden inny zawód nie przyniósł i nie przyniesie mi więcej satysfakcji. Ta zaszczepiona od dziecka pasja trwa po dziś dzień.