Czego szukasz?
Liczba ofert: 7
Miejsce wizytówki w rankingu zależy od różnych parametrów, w tym od opłat płaconych przez usługodawców, dowiedz się więcej.
Tak, łączy Nas pasja, ale przede wszystkim jesteśmy małżeństwem. Pasja do uwieczniania ważnych chwil była jedną z wielu składowych, dzięki którym udało nam się stworzyć taki zgrany duet - zawodowo i prywatnie. Mamy podobne ambicje, a jednocześnie różni nas sposób widzenia świata, wynikający z różnicy płci, więc się uzupełniamy. Ja, jako kobieta zwracam szczególną uwagę na detale, lubię pracować na "długim" obiektywie i szukać - wzruszeń, pięknego światła itp. Karol, jako facet, zajmuje się konkretami. Myślę, że pracując tyle lat w tym zawodzie, i tyle lat razem, uczymy się od siebie i to nas do siebie przyciąga.
Myślę, że głównie naszym charakterem i stylem pracy. Naszym priorytetem na każdym zleceniu jest zrobienie dobrego materiału. Nie ważne czy pracujemy w pałacu czy w przysłowiowym OSP, cel jest jeden - mamy oddać dobry film, dobre zdjęcia. Każdy Klient jest dla nas tak samo ważny, a my zawsze dajemy z siebie wszystko. Sądzę, że to jest definicja profesjonalizmu. A kwestia otwartości i rozładowywania stresu to już kwestia charakterów. Lubimy swoją pracę, lubimy kontakt z ludźmi i chcemy, żeby na naszych filmach i zdjęciach było widać ich szczęście, łzy i uczucia, jakimi siebie obdarzyli.
Z kilku ostatnich sezonów wspomnieć mogę na pewno o filmie, który robiliśmy dla fanów mocno klubowej muzyki. O ile relacja fotograficzna była dość tradycyjna, tak film musiał być wręcz "przesiąknięty" muzyką trance. Największym wyzwaniem było połączenie klimatu ślubu, wywiadu, wzruszeń związanych z tym ważnym dniem z tempem i luzem podkładu muzycznego. Oczywiście daliśmy radę, wszyscy byli bardzo zadowoleni. Wbrew pozorom każde zlecenie, po tylu latach pracy w tym zawodzie, jest nieco podobne. Dość rzadko zdarzają się sytuacje, które nas zaskakują.
Wszystko działo się stopniowo. Na początku to mąż nagrywał filmy sam, mnie interesowała jedynie fotografia, ale to miało chyba największy wpływ na decyzję Karola, żeby rozwijać się w tym kierunku. On pomógł mi rozpocząć karierę fotografa ślubnego, a ja jego wspierałam w decyzjach dotyczących filmowania. Kilka lat temu rynek filmów ślubnych diametralnie zmienił się za sprawą lustrzanek cyfrowych. U nas zmiana z kamery na aparat nastąpiła w 2014 roku i od tej pory mamy zupełnie nowe możliwości. Praca z lustrzanką jest czymś, co niewątpliwie pozwoliło nam na "wciągnięcie" się w tą pracę. Zaczęła nam ona dawać ogromną satysfakcję, więc zaczęliśmy się systematycznie szkolić. I tu koło się zamyka, bo jak się coś umie, sprawdza się swoje możliwości i okazuje się, że wychodzi z tego całkiem niezły film, to daje "kopa" na kolejny sezon.
Trudne pytanie. Myślę, że naszym marzeniem jest to, żeby się nie "wypalić". Dziś sprawia nam ona przyjemność, na pewno jest to związane z rozwojem, który nam stale towarzyszy. Chcielibyśmy przez następne lata mieć chęć i siłę, żeby to kontynuować.
Każdy jest inny, każdego coś wyróżnia. Mamy świadomość, że nie jesteśmy jedyni, którzy oferują klientom dobry produkt i jednocześnie dobrą relację. Ale to właśnie cechuje naszą firmę. Jakbym w kilku słowach miała opisać usługi ARENY, to powiedziałabym, że oferujemy wysoką jakość usług, którą co roku podwyższamy, szkoląc się i zmieniając sprzęt na lepszy, i tworzymy przyjacielską atmosferę przy jednoczesnym zachowaniu priorytetów, związanych z naszą pracą.