Czego szukasz?
Każdy etap reportażu ślubnego sprawia mi radość. Choć nie ukrywam, że najbardziej lubię przygotowania oraz ceremonię, to w tych pierwszych godzinach mam najwięcej kontaktu z parą młodą... poznajemy się dużo lepiej, ja poznaje ich reakcje, najbliższą rodzinę, po troszku ich charaktery. Mam wtedy okazje uchwycić wiele emocji, to lekkie poddenerwowanie w domu, które bardzo często staramy się rozładować rozmową, pomocą lub choćby uśmiechem, moment Błogosławieństwa, gdy jest tak wiele wzruszeń i radości, ta euforia i łezka kręcąca się oku podczas ceremonii, to jak małżonkowie na siebie patrzą, to jak ściskają się za rękę mając w głowach...”To właśnie dziś jest TEN DZIEŃ, To właśnie z nim/nią chce dzielić resztę życia” To są naprawdę piękne chwile i piękne- czyste emocje, cieszę się, że mogę w tym uczestniczyć, że to właśnie mi zaufano aby je uchwycić.
Jeśli chodzi o kontakt z Parą Młodą to zawsze spotykamy się przy spisaniu umowy na dużą kawę, abym mogła wszystko im dokładnie przedstawić i omówić. Wtedy na świeżo notuje wszystkie sugestie i spostrzeżenia, obserwuje ich reakcje na to co mówię bo wiem, że diabeł tkwi w szczegółach. Jeśli Młoda Para nie wprowadza żadnych zmian to kontaktujemy się w ostatnim tygodniu przed ślubem, żeby już ostatecznie ustalić grafik całego dnia, godzinę i miejsce spotkania, oraz pytam o rzeczy, na które mam zwrócić szczególną uwagę. Ewentualnie jeśli się uda omawiamy też miejsce sesji plenerowej, choć nie ukrywam, że dopiero podczas ślubu poznaje stylizacje Pary Młodej oraz aranżacje sali weselnej - to pomaga mi zaproponować coś odpowiadającego klimatem. Niejednokrotnie Małżonkowie mają też jakieś swoje „wymarzone” miejsca na sesję, wtedy udajemy się w taki plener w dogodnym dla Nas i dla nich dniu. To na sesji mamy czas na dłuższą rozmowę, już „Po” kiedy emocje troszkę opadną. Para Młoda najpierw otrzymuje od Nas galerię internetową, z której sama wybiera sobie zdjęcia, które mają zostać przelane na papier oraz decydują o rodzaju albumu jaki mamy dla nich wykonać. Gdy wszystko jest już gotowe spotykamy się po raz ostatni na odbiór gotowych materiałów.
Powiedziałabym, że moje zdjęcia nie są technicznie nieskazitelne, ale mają w sobie życie, naturalność, coś co przykuwa oko na dłużej... Mają klimat i to coś co sprawia, że nie trudno rozpoznać ich wykonawcę. Sesje portretowe i plenerowe są romantyczne a niejednokrotnie zmysłowe, lubię bardzo gdy dają do myślenia, staram się aby nie były oczywiste.
Tak, ostatnimi czasy coraz częściej. Nie ukrywam, że bardzo mnie to cieszy, ponieważ mamy okazję lepiej się poznać, porozmawiać, a przy okazji nauczyć się z sobą pracować. Lubię w sesjach narzeczeńskich ten błysk w oku mojej przyszłej Pary Młodej, tę naturalność, entuzjazm i chęć współpracy.
Hmmm, myślę, że wszystko co związane z fotografią jest moim małym lub większym sukcesem, nie miałam żadnych większych wyróżnień jeśli chodzi o pisma lub portale ślubne, ale najwięcej radości i „takiego powera” dają mi pozytywne opinie oraz reakcje innych na to co robię. Niejednokrotnie spotkałam się osobami, które pomimo tego iż ich nie znałam, wiedziały co robię i wiedziały że robię to z miłością. Fotografując przyrodę oraz większe uroczystości w mojej rodzinie, nigdy, ale to nigdy nie pomyślałabym, że będę robić to zawodowo z takim spełnieniem i zaangażowaniem. Nigdy nie przyszłoby mi do głowy, że tyle obcych dla mnie osób tak nam zaufa i powierzy upamiętnienie tak ważnych dla nich momentów z życia. Dla mnie to jest właśnie największy sukces... „ Rób to co kochasz, a nigdy nie będziesz musiał pracować...”
Sesja plenerowa w dniu ślubu...dla mnie i tak i nie. Sama nie umiem się do końca określić, wiem, że jest to dużo wygodniejsze dla Pary młodej, ale nie zawsze są ku temu sprzyjające warunki, np. pogoda lub choćby samo usytuowanie lokalu weselnego. Niejednokrotnie wiem, że grafik na weselu jest tak napięty, że ciężko byłoby wyrwać młodą parę choćby na 20 minut z przyjęcia aby uzyskać wystarczającą ilość kadrów, zawsze gdzieś tam z tyłu głowy pozostaje myśl czy już Nas goście nie szukają, czy zespół nie zapowiada właśnie dla Nas jakiegoś kawałka i tym podobne rozterki. Ja osobiście jeśli mam możliwość wyjść z parą młodą na krótki plener w dniu ślubu to oczywiście korzystam... ale czy ten pośpiech mnie satysfakcjonuje... chyba nie do końca. Myślę, że i tak wolę na spokojnie dobrać sobie porę oraz miejsce pleneru dostosowane do potrzeb oraz stylizacji pary młodej.