Czego szukasz?
Liczba ofert: 24
Miejsce wizytówki w rankingu zależy od różnych parametrów, w tym od opłat płaconych przez usługodawców, dowiedz się więcej.
Fotograf ślubny - dojeżdzam do: Płock
Moje portfolio, to przede wszystkim mój sposób patrzenia na otaczającą mnie rzeczywistość. Od zawsze kochałam się w zdjęciach naturalnych, gdzie unika się efektu sztuczności i ciągłej kreacji. Uwielbiam prostotę, ale i nieoczywistość kadru. Minimalizm i monochromatyczność. Czystość emocji, ruch i wrażliwość ludzką. Myślę więc, że poprzez moje zdjęcia dążę do odzwierciedlania tego, co mnie osobiście porusza. I tu trzeba przyznać, że mam życiowe szczęście, bo fotografuje dni pełne szczerych emocji. Łzy wzruszenia, radość, stres, strach i ekscytacja. Jeszcze tylko dobre światło, bo to coś co my fotografowie kochamy. W moim przypadku dobre, znaczy naturalne. Zachody słońca, półmrok, czas przed burzą lub tuz po - to idealne momenty na uwydatnianie emocji między dwojgiem szczęśliwych ludzi.
Oczywiście, że tak! Przecież deszcz jest super! Krople na szybie są extra, ostre słońce po burzy jest wspaniałe. A może potem trafi się tęcza? Wyobraźmy sobie Parę Młodą pod parasolem i pięknie powiewający muślinowy dół sukni albo roześmianych gości wbiegających pod zadaszenie. Nie wspominając już o biegających w deszczu dzieciach. A mokre ślady butów na kamiennej posadzce w kościele? Wierzcie mi, że deszcz wbrew pozorom może stać się atutem chwili.
Tak, jest to tylko jeden z elementów mojej pracy. Jednak w moim odczuciu, to zdecydowanie najprzyjemniejszy etap. W kolejnych dniach, tuż po wykonaniu reportażu rozpoczynam żmudną pracę przy komputerze. Zgrywam zdjęcia, przeglądam je wykonując pierwszą selekcję, drugą i kolejną aż w końcu włączam dobrą muzykę i rozpoczynam długą drogę z cyfrową ciemnią. Po wywołaniu zdjęć w odpowiednich formatach, cały reportaż wędruje na własnoręcznie wykonany nośnik. Każdy detal jest dla mnie bardzo istotny, dlatego też podjęłam decyzję o tworzeniu unikalnych, brzozowych pendrive-ów. Wywołane zdjęcia oraz nośnik danych lądują na mchu w szklanej rustykalnej szkatułce. Lubię moją formę przekazywania zdjęć bo wiem, że jest unikatowa.