Czego szukasz?
Nad nazwą myślałem dość długo, bo około roku czasu. Bardzo chciałem zawrzeć w niej rodzaj fotografii jaką obecnie się zajmuję, czyli reportaże ślubne, komunijne i chrztu. White - oznacza kolor biały, który kojarzy się nam z suknią Panny Młodej, białą suknią komunijną czy też szatką nakładaną podczas chrztu. Z kolei moments to uchwycenie tych pięknych momentów, a photography czyli fotografia. Nazwa została stworzona w języku angielskim, aby móc być rozpoznawalnym również poza granicami kraju.
Sposób na wykonanie zdjęć pełnych emocji jest prosty, to obserwacja i jeszcze raz obserwacja otoczenia. Po pierwsze poznanie Młodej Pary na długo przed ślubem i stworzenie relacji przyjacielskich. Podczas reportażu obserwacja otoczenia, nie tylko skupianie się na zakochanych (chociaż to najważniejsze, przecież to oni są naszymi klientami). Po prostu łapiąc chwile, patrząc przez wizjer aparatu, nasłuchuję co się też dookoła dzieje. Jak wyłapię jakąś ciekawą rozmowę, rozbawienie natychmiast kieruję aparat w tę stronę. Kolejna sprawa to pracować niezauważenie, ludzie się rozpraszają kiedy widzą obiektyw skierowany w ich stronę i automatycznie zaczynają pozować, ukrywając emocje, stają się mniej naturalni. Trzeba też rozmawiać z gośćmi weselnymi, aby zdobyć ich zaufanie i aby czuli się przy Tobie swobodnie.
Wszystkie sesje są dla mnie szczególne. Zawsze proponuję Młodym Parom, aby sami wskazali miejsca do sesji, które są szczególnie ważne dla nich. Oczywiście też mam kilka swoich ulubionych miejsc, w których uzupełniamy zdjęcia do albumu. Jedna sesja szczególnie zapadła w mojej pamięci, a była to sesja ślubna osób szczególnie bliskich mojemu sercu. Sesję zorganizowałem w pięknych plenerach, zabytkowych wnętrzach, projektowanych przez Stanisława Witkiewicza - Willi Domańskich w Nawojowej Górze. Naprawdę piękny dom z pięknym i wielkim ogrodem. W trakcie sesji była też miła niespodzianka, właściciele willi przygotowali dla nas wspaniały obiad.
Przepis na udany reportaż ślubny- stworzyć atmosferę przyjaźni z młodą parą, pracować niezauważenie, najlepiej żeby goście weselni traktowali cię po prostu jak gościa weselnego, dobrego kumpla. Obecnie mam w planach spróbowania fotokastu, czyli połączenia pokazu slajdów z nagraniem dźwięku. Same zdjęcia przestają mi wystarczać, dobrze by było uchwycić słowa przysięgi i emocje które słychać w głosie młodych, czy piosenkę podczas ich pierwszego tańca. Stworzenie czegoś w rodzaju pokazu slajdów złożonego z fotografii połączonego z dźwiękiem nagranym z tego wydarzenia. Myślę że to jest przyszłość fotografii ślubnej. Powoli przygotowuję się do takiego przedsięwzięcia, mam nadzieje że uda mi się to osiągnąć w bieżącym roku.